Konferencja COP29 w Baku po raz kolejny uwypukliła ogromną przepaść między pilną potrzebą działań na rzecz sprawiedliwości klimatycznej a rzeczywistością międzynarodowej polityki klimatycznej. Młodzi ambasadorzy sprawiedliwości klimatycznej i pracownicy Plant-for-the-Planet byli na miejscu, aby podzielić się swoimi perspektywami i podnieść głos na rzecz przyszłości sprawiedliwej dla klimatu. W świecie, w którym negocjacje klimatyczne są coraz bardziej zdominowane przez interesy paliw kopalnych, ważniejsze niż kiedykolwiek jest słuchanie głosów młodego pokolenia – pokolenia, które najbardziej odczuje konsekwencje dzisiejszych decyzji.
Pomimo rozczarowania wynikami negocjacji, COP pozostaje kluczowym miejscem, w którym prawie wszystkie kraje na świecie spotykają się, aby omówić kryzys klimatyczny. Przynajmniej raz w roku konferencja klimatyczna zwraca globalną uwagę na pilne wyzwania związane z kryzysem klimatycznym i zapewnia przestrzeń do dyskusji na temat rozwiązań i wywierania niezbędnej presji na decydentów.
W tym artykule dzielimy się wrażeniami i doświadczeniami naszych młodych przedstawicieli na COP29. Opowiadają oni o inspirujących protestach i trudnych niepowodzeniach, ale także o niezachwianej nadziei i determinacji, by kontynuować walkę o sprawiedliwość klimatyczną. Ich głosy przypominają nam o wzięciu odpowiedzialności za zrównoważoną i sprawiedliwą przyszłość – i poparciu jej niezbędnymi działaniami.
Kismat Pachhai, ambasador sprawiedliwości klimatycznej z Nepalu
Reprezentując Nepal, kraj znacząco dotknięty kryzysem klimatycznym ze względu na wrażliwe ekosystemy górskie, uważam, że COP29 w Baku mógł być bardziej owocny. To był mój drugi udział w COP, determinacja wielu uczestników była naprawdę motywująca. Konferencja nie poświęciła wystarczającej uwagi krytycznym kwestiom związanym z górami, takim jak topnienie lodowców i jego kaskadowy wpływ na zasoby wodne i społeczności lokalne. Niemniej jednak liczne wydarzenia towarzyszące i protesty, prowadzone przez rdzenne grupy i aktywistów, podkreśliły rosnącą globalną świadomość i pilną potrzebę działań na rzecz klimatu. Chociaż wyniki nie były tak ambitne, jak oczekiwano, dyskusje i ruchy wspierane podczas COP29 wzmocniły zbiorowe zaangażowanie na rzecz sprawiedliwości klimatycznej.
Emaan Danish Khan, ambasador sprawiedliwości klimatycznej z Pakistanu
COP29, który odbył się w Baku w Azerbejdżanie, był dużym rozczarowaniem dla wielu zwolenników klimatu, szczególnie w odniesieniu do Funduszu Strat i Szkód. Chociaż fundusz został uruchomiony, jego początkowy kapitał w wysokości zaledwie 700 milionów dolarów był bardzo niewystarczający w porównaniu z miliardami potrzebnymi rocznie na przeciwdziałanie katastrofom klimatycznym w krajach podatnych na zagrożenia. Krytycy podkreślali, że fundusz opiera się na dobrowolnych wpłatach, bez obowiązkowego zobowiązania bogatszych krajów do zapewnienia wsparcia. Ten brak zaangażowania podważa zasadę sprawiedliwości klimatycznej, ponieważ kraje najbardziej odpowiedzialne za emisje unikają odpowiedzialności za ich nadmierny wpływ na biedniejsze kraje dotknięte zmianami klimatu.
Julius Sila, ambasador sprawiedliwości klimatycznej z Kenii
Podczas COP29 przyszedł mi do głowy jeden żywy obraz: duży, dobrze odżywiony mężczyzna siedzi na plecach słabego, głodnego mężczyzny. Wielki człowiek wie, że jego waga pogrąża mniejszego człowieka, ale oferuje każdy rodzaj pomocy, z wyjątkiem zejścia. Odzwierciedla to dynamikę między globalną Północą a Południem w negocjacjach klimatycznych. Bogate narody uznają nierównowagę, ale odmawiają zmiany zachowań, które ją utrwalają, oferując Obietnice i pomoc przy jednoczesnym utrzymaniu systemów przywilejów. W międzyczasie globalne Południe ponosi ciężar emisji, których nie spowodowało – cierpi z powodu powodzi, suszy i zadłużenia – z odpornością rozciągniętą do granic możliwości.
Prawdziwa sprawiedliwość klimatyczna wymaga czegoś więcej niż samozwańczych gestów; wymaga zmian systemowych. Podczas COP29 głosy wrażliwych narodów i młodzieży dały mi nadzieję. Ich odporność przypomina nam, że sprawiedliwość, a nie dobroczynność, musi napędzać działania na rzecz klimatu.
Ariane Benedikter, ambasador sprawiedliwości klimatycznej z Włoch
Obecnych było 1770 przedstawicieli lobby przemysłu paliw kopalnych, co stanowiło większą delegację niż delegacje państwowe 10 najbiedniejszych i najbardziej wrażliwych krajów świata razem wziętych. Niemniej jednak COP pozostaje jedyną międzynarodową konferencją, na której negocjuje się ochronę klimatu na całym świecie. Cieszę się, że istnieje i nie chciałbym sobie wyobrażać, o ile mniej wydarzyłoby się bez niej. COP służy również jako główne targi ochrony klimatu – i jako takie, centrum innowacyjnych rozwiązań społeczeństwa obywatelskiego.
My, jako społeczeństwo obywatelskie i młode pokolenie, nie możemy dać się zniechęcić gospodarzom, okolicznościom czy decyzjom wyborczym. Zamiast tego musimy pozostać zdeterminowani, kontynuować nawiązywanie kontaktów i wspólnie iść naprzód.
Luciano Frontelle, ambasador sprawiedliwości klimatycznej z Brazylii
COP29 ujawnił potrzebę pilnej reformy. Gospodarzem był kraj powiązany z przemysłem naftowym, z ponad 1700 lobbystami naftowymi, a postęp był niewielki. Pomimo zobowiązania COP 28 do odejścia od paliw kopalnych, konferencja ta zignorowała to zobowiązanie. 300 miliardów dolarów dla krajów rozwijających się nie zawiera zobowiązań do redukcji emisji paliw kopalnych, a nowy rynek emisji może wzmocnić struktury kolonialne.
Mam nadzieję na prezydencję Brazylii, biorąc pod uwagę jej historię w negocjacjach środowiskowych, takich jak Rio ’92. COP30 stanie przed wyzwaniami, ale dzięki silnemu społeczeństwu obywatelskiemu Brazylia może naciskać na odważniejsze zobowiązania.
Helena Thiemeier, fundraiser instytucjonalny w Plant-for-the-Planet, Niemcy
Kryzys klimatyczny w nieproporcjonalny sposób dotyka tych, którzy wnieśli najmniejszy wkład, co czyni tę sytuację niesprawiedliwą. COP29 był kluczowym momentem dla bogatszych krajów, aby przyspieszyć działania. Chociaż osiągnięto postęp w kwestiach takich jak Artykuł 6, ogólny wynik jest taki, że kraje rozwinięte nie wywiązały się ze swoich historycznych obowiązków – zawodzą!
Jestem rozczarowany wynikami COP29, które są dalekie od finansowania wymaganego do globalnej ochrony klimatu, adaptacji i łagodzenia skutków zmian klimatycznych. Konferencja po raz kolejny pokazała, że w szczególności kraje G20 muszą pilnie podjąć bardziej ambitne działania na rzecz klimatu.
Ines Heinbach, rzeczniczka prasowa Plant-for-the-Planet, Niemcy
Wyniki COP29 były rozczarowujące, ale nie zaskakujące. Trzeci rok z rzędu konferencja odbywała się w jednym z państw petrochemicznych i wzięło w niej udział ponad 1700 lobbystów z branży paliw kopalnych. Zobowiązania finansowe okazały się drastycznie niewystarczające, z 300 miliardami dolarów rocznie w porównaniu do potrzebnych 1,3 biliona dolarów. Jedno stoisko poświęcone „mobilności klimatycznej” wyróżniało się dla mnie – eufemizm dla relokacji setek milionów przesiedlonych przez kryzys klimatyczny. Rzut oka na pozostałe tereny nadające się do zamieszkania na mapie świata pokazuje, że nie jest to realne rozwiązanie. Najbardziej uderzyła mnie odporność wielu osób: od emocjonalnych protestów tubylców po aktywistów domagających się działania w represyjnych warunkach. Ich determinacja potwierdza, że walka o sprawiedliwość klimatyczną trwa.
Patrząc w przyszłość, COP30 odbędzie się w Belém w Brazylii – regionie, w którym płonące lasy deszczowe sprawiają, że kryzys klimatyczny jest niemożliwy do zignorowania. Musimy wykorzystać ten czas, aby opowiedzieć się za zachowaniem naszych źródeł utrzymania.
Felix Finkbeiner, założyciel Plant-for-the-Planet
Nikt nie płaci za lasy deszczowe. Podczas COP29 nadzieje na znaczące zobowiązania finansowe na rzecz ochrony lasów deszczowych zostały rozwiane. Bez odpowiedniego finansowania lasów nie tylko nie podejmujemy działań w związku z kryzysem klimatycznym – my go pogłębiamy. Świat nie może sobie pozwolić na dalszą bezczynność.
Raport IPCC z 2022 r. jasno stwierdził: ograniczenie wzrostu temperatury do 1,5°C jest niemożliwe bez znacznej poprawy ochrony lasów. Podczas COP26 światowi przywódcy obiecali położyć kres wylesianiu obszarów tropikalnych do 2030 roku. Jednak nadal tracimy 10 miliardów drzew każdego roku i jesteśmy daleko od celu. Dedykowane finansowanie jest niezbędne dla przyszłości bez wylesiania.
Nadzieję daje fakt, że Brazylia robi postępy w ochronie lasów deszczowych. W 2024 r. wylesianie zostało ograniczone o 31% – najniższy wskaźnik od dziewięciu lat. To sprawia, że wybór Belém jako miasta-gospodarza COP30 jest jeszcze bardziej znaczący, ponieważ oferuje wyjątkową okazję do wzmocnienia wysiłków na rzecz ochrony lasów deszczowych w sercu Amazonii.