Ze wszystkich kreatywnych projektów, w których kiedykolwiek brałem udział, kręcenie drugiego sezonu Growing Floret było zdecydowanie najbardziej satysfakcjonujące.
Kiedy zaczęliśmy kręcić, wydawało mi się, że całkiem dobrze rozumiem, co jest potrzebne, aby ożywić program taki jak nasz, ale nigdy w najśmielszych snach nie wyobrażałem sobie, ile czasu, talentu, serca, umiejętności, planowania, koordynacji, organizacji, późnych nocy, wczesnych poranków, weekendowych sesji i całodniowych spotkań będzie wymagało zrealizowanie projektu o takim zakresie.
To nie lada wyczyn!
Przed oficjalnym rozpoczęciem zdjęć spędziliśmy dużo czasu na ustaleniu, jakie dokładnie historie chcemy opowiedzieć. W pierwszym sezonie podejście było prawdziwie dokumentalne – filmować wszystko, co dzieje się na farmie przez rok i zobaczyć, jakie historie się pojawią.
Ale w drugim sezonie przyjęliśmy nieco inne podejście, ponieważ mieliśmy kilka naprawdę wyjątkowych projektów, które były już w przygotowaniu i które chciałem zbadać.
Oprócz ustalenia czterech naprawdę zamierzonych wątków, które będziemy śledzić w nadchodzącym roku (róże, hodowla, edukacja i świat przyrody), spędziliśmy również sporo czasu na ustalaniu wyglądu i stylu tego sezonu.
Reżyser Rob Finch i autor zdjęć Jamie Francis chcieli, aby zdjęcia były bogatsze, bardziej zapadające w pamięć i jeszcze piękniejsze.
Dużo rozmawialiśmy również o tym, jak nasze podejście do filmowania może być bardziej zsynchronizowane z tym, jak Chris i ja jesteśmy postrzegani. Ponieważ obaj jesteśmy introwertykami, wolimy pracować z mniejszą, bardziej kameralną ekipą niż z dużą produkcją z wieloma osobami.
Ostatecznie Jamie przeprowadził się na farmę i przez rok filmował razem z nami.
Nadal kręciliśmy kilka większych ujęć, gdzie na miejscu była pełna ekipa, ale spora część 2. sezonu została nakręcona z malutką, malutką ekipą.
Podczas gdy nasze dzieci nie stały tym razem przed kamerą, Jasper pomagał za kulisami.
Niewiele było wschodów i zachodów słońca, podczas których nie widziałem Jamiego w jakimś zakątku farmy, próbującego uchwycić magię natury, od najdrobniejszych szczegółów wykluwania się małych ptaków w gnieździe po łabędzie lądujące na polu, mgłę osiadającą nad ziemią lub księżyc w pełni śledzący szklarnie.
Jego poświęcenie było niezachwiane, a jego serce jest obecne w każdym kadrze.
Jedną z najpiękniejszych części filmowania było obserwowanie rozwijającej się przyjaźni Jamiego i Chrisa, a pod koniec byli tak zsynchronizowani, że trudno było ich rozróżnić.
W wiele poranków oboje pojawiali się w tych samych strojach, a my nie mogliśmy powstrzymać się od śmiechu. Jamie był niesamowitym nauczycielem, a Chris chłonął każdą sekundę ich wspólnego czasu.
W zasadzie przez rok chodził do szkoły filmowej!
Kolejną dużą zmianą w stosunku do sezonu 1 było to, że przestałem być tylko tematem, a stałem się narratorem każdego odcinka poprzez podkładanie głosu i wywiady.
W przypadku wywiadów, zamiast patrzeć nieco poza kamerę, by odpowiadać na pytania (gdzie widzowie są obserwatorami historii), zdecydowaliśmy, że będę mówił bezpośrednio do kamery, co tworzy bardziej intymne doświadczenie i buduje silniejszą osobistą więź z widzem.
Zasadniczo mogłem być narratorem własnej historii.
W sumie wzięłam udział w ponad dwóch tuzinach wywiadów, a jeśli zsumować wszystkie godziny rozmów przed kamerą, które odbyliśmy z Robem, zarówno wirtualnie, jak i osobiście, to rozmawialiśmy przez całe dwa dni.prawo.
Ze wszystkich niesamowitych rzeczy, których doświadczyłem w procesie filmowania, powiedziałbym, że wywiady były moimi ulubionymi. To nie było siedzenie przed kamerą, ale możliwość odbycia tak wielu znaczących rozmów o rzeczach, które mają znaczenie w życiu z kimś, kogo głęboko podziwiam.
Spędzenie całego roku w tym zawieszonym dialogu zmieniło mnie jako osobę.
Jedną z rzeczy, z których nie zdawałem sobie sprawy, przystępując do tego projektu, była ogromna rola redaktorów w kształtowaniu sposobu opowiadania historii. Łatwo jest pomyśleć, że cała praca jest wykonywana przez facetów biegających z kamerami, reżysera trzymającego monitor, producenta ze schowkiem i inżyniera dźwięku trzymającego wysięgnik nad rozmawiającymi ludźmi, ponieważ to jest to, co zawsze widzisz w materiałach zza kulis.
I choć w ten sposób wykonuje się mnóstwo pracy, to tak naprawdę jest to tylko jeden mały element całej układanki.
Po zarejestrowaniu całego materiału filmowego rozpoczyna się drugi etap podróży.
Po zaimportowaniu nieprzetworzonego materiału i utworzeniu jego kopii zapasowej, współpracujący montażyści rozpoczynają tworzenie string-outów (całego materiału nakręconego przez operatora kamery w danym dniu), a następnie zarówno montażyści, jak i współpracujący z nimi montażyści wybierają najbardziej użyteczne części z każdego z nich. Następnie tworzone są luźno zmontowane sceny do obejrzenia przez reżysera.
Po przejrzeniu wszystkich scen Rob tworzy storyboardy pokazujące, jak poszczególne historie mogłyby się rozegrać i omawia wszystkie pomysły z montażystami. Po ustaleniu kierunku, montażyści rozpoczynają pracę nad montażem, wnosząc własny punkt widzenia do historii i rozwijając ją poza początkowy storyboard.
Rob i montażyści są w stałym kontakcie od samego początku montażu, aż po ostateczne cięcie.
Istnieje wiele różnych iteracji, przez które przechodzi odcinek, a liczba razy, kiedy każdy z nich jest burzony i przebudowywany, jest zadziwiająca. Bardzo szanuję pracę montażystów – to najtrudniejsza praca ze wszystkich!
W sezonie 2 każdy odcinek został stworzony przez innego redaktora – Sarah Bourscheid (na zdjęciu powyżej, w lewym górnym rogu) zmontowała „Preserving the Old”, José Márquez (na zdjęciu powyżej, w prawym górnym rogu) zmontował „Growing Resilience”, Maria Kjellstrand (na zdjęciu powyżej, w lewym dolnym rogu) zmontowała „Unlocking the Door”, a Tim McLaughlin (na zdjęciu powyżej, w prawym dolnym rogu) zmontował „Cultivating Balance”. Jeśli przyjrzysz się uważnie, zauważysz, że ich własny, niepowtarzalny styl i głos prześwitują.
Po ostatecznym zatwierdzeniu odcinka przechodzi on przez kilka rund korekcji kolorów, w których każde ujęcie jest indywidualnie opracowywane i zatwierdzane. Przechodzi również przez wiele sesji projektowania i miksowania dźwięku, podczas których inżynier dźwięku skrupulatnie wyrównuje wszystkie tysiące dźwięków, aby były jak najbardziej wyraźne i wciągające. Następnie film jest eksportowany, oglądany po raz ostatni i dostarczany.
Wiedziałem, że stworzenie czegoś takiego jak show wymaga ogromnej ilości pracy, ale dopiero po przejściu przez cały proces naprawdę zrozumiałem, jak wiele wspólnego wysiłku jest w to zaangażowane.
Tak wielu niesamowitych, pracowitych i niewiarygodnie utalentowanych ludzi włożyło swoje serce i duszę w Growing Floret i mam nadzieję, że kiedy go obejrzysz, na nowo docenisz to, co było potrzebne, aby go ożywić.
Jeśli chcesz obejrzeć kilka naprawdę wyjątkowych filmów zza kulis…filmy wideo, odwiedź stronę Making Growing Floret na naszej stronie internetowej.
Uwaga: jeśli Twój komentarz nie pojawi się od razu, poczekaj; mamy filtr antyspamowy, który wymaga od nas zatwierdzenia komentarzy przed ich opublikowaniem.